• [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    SEPTIMUS HEAP
    * KSIĘGA TRZECIA *
    AXGIË SAGE
    Ilustracje Mark Zug
    Tłumaczenie Jacek Drewnowski
    jaguar
    ZAMEK
    (* WlfetA PRZfcNIfcyONA l ODBUDOWANA «A P0L6CŁNI6 KR.ÓLOWŁJ DATCHeT W ^)
    *>- PROLOG^
    PORTRET NA STRYCHU
    Silas Heap i Gringe, stróż Bramy Północnej, stoją w ciem­
    nym, zakurzonym kącie pałacowego strychu. Przed nimi
    widnieją małe drzwi do Zamkniętego pomieszczenia, które
    Silas Heap, Czarodziej Zwyczajny, ma właśnie Odemknąć.
    - Widzisz, Gringe - mówi - to idealne miejsce. Moje
    pionki nigdy nie zdołają stąd uciec. Mogę je po prostu Za­
    mknąć w środku.
    Gringe nie jest tego taki pewien. Nawet on wie, że Za­
    mkniętych pomieszczeń na strychach lepiej nie ruszać.
    - Nie podoba mi się to - oznajmia. - Dziwnie się tu czuję.
    Zresztą to, że miałeś szczęście i znalazłeś nową kolonię pion­
    ków pod deskami podłogi, jeszcze nie znaczy, że tu zostaną.
    - Na pewno zostaną, jeśli będą Zamknięte - odpowiada
    Silas, ściskając swoje pudełko z nowymi pionkami, które
    właśnie złapał. - Po prostu się złościsz, bo i tak nie bę­
    dziesz mógł zwabić tej bandy.
    - Poprzedniej też nie zwabiłem, Silasie Heapie. Przyszły
    z własnej woli. Nic nie mogłem na to poradzić.
    Silas nie zwraca na Gringe'a uwagi. Próbuje sobie przy­
    pomnieć Zaklęcie Odmykania.
    Gringe przytupuje nerwowo.
    - Pospiesz się. Muszę wracać do bramy. Lucy ostatnio
    dziwnie się zachowuje i nie chcę zbyt długo zostawiać jej
    samej.
    Silas Heap zamyka oczy, by lepiej mu się myślało. Pod
    nosem, tak by Gringe nie słyszał, trzykrotnie powtarza
    wspak Inkantację Zamykania, kończąc Zaklęciem Odmyka­
    nia. Otwiera oczy. Nic się nie zdarzyło.
    - Idę - informuje go stróż bramy. - Nie mogę tu sterczeć
    przez cały dzień. Niektórzy z nas muszą pracować.
    Nagle, z głośnym hukiem, drzwi do Zamkniętego po­
    mieszczenia otwierają się na oścież. Silas triumfuje.
    - Widzisz? Wiem, co robię. Jestem Czarodziejem, Grin­
    ge. Uch! Co to było? - Lodowaty podmuch stęchłego po­
    wietrza omiata obu mężczyzn, zapierając im dech w pier­
    siach i przyprawiając obu o atak kaszlu.
    - Ale zimno. - Gringe drży i dostaje gęsiej skórki na rę­
    kach. Silas jest już w Odemkniętym pomieszczeniu, szuka­
    jąc najlepszego miejsca dla swojej kolonii pionków. Cieka­
    wość stróża bramy bierze górę i także on ostrożnie wchodzi
    do środka. Wnętrze jest maleńkie, niewiele większe od
    szafy. Światło ze świecy Silasa ledwie rozjaśnia ciemność,
    jedyne okno, które kiedyś się tu znajdowało, zostało zamu­
    rowane. To tylko kawałek pustej przestrzeni z zakurzoną
    podłogą i popękanym tynkiem na nagich ścianach. Po-
    PROLOG
    11
    mieszczenie jednak nie jest - jak zauważa Gringe - zupeł­
    nie puste. W cieniu pod ścianą stoi duży, naturalnej wiel­
    kości portret Królowej.
    Silas patrzy na obraz. Jest to zręcznie namalowany wize­
    runek Królowej Zamku z dawno minionych czasów. Po­
    znaje, że malowidło jest stare, bo władczyni nosi na nim
    Prawdziwą Koronę, która zaginęła przed wiekami. Królo­
    wa ma ostry, zadarty nos i włosy, splecione po bokach ni­
    czym para nauszników. W jej suknię wczepił się Aj-Aj -
    okropne, małe stworzenie o szczurzym pyszczku, ostrych
    pazurach i długim, wężowatym ogonie. Jego okrągłe, czer­
    wone oczy wpatrują się w Silasa, jakby Aj-Aj chciał go
    dziabnąć jednym ze swoich długich, ostrych jak igły zę­
    bów. Królowa też spogląda z portretu, na jej twarzy jednak
    maluje się wyniosły wyraz dezaprobaty. Wysoko wzniesio­
    ną głowę podtrzymuje nakrochmalona kreza pod podbród­
    kiem, a czujne oczy odbijają blask świecy i wydają się po­
    dążać za intruzami.
    Gringe drży na całym ciele.
    - Nie chciałbym jej spotkać w ciemną noc - mówi.
    Silas myśli, że towarzysz ma rację, sam także nie chciałby
    spotkać kobiety w ciemną noc - podobnie jak jego cenne
    pionki.
    - Musi stąd zniknąć - stwierdza. - Nie chcę, żeby draż­
    niła moją kolonię pionków, nim jeszcze rozpoczęły grę.
    Ale Silas nie wie, że ona już zniknęła. Gdy tylko Odemknął
    drzwi, duchy Królowej Etheldreddy i jej zwierzątka wyszły
    z obrazu, przekroczyły drzwi, przechodząc z wysoko unie­
    sionymi, zadartymi nosami tuż obok Silasa i Gringe'a. Wład­
    czyni i Aj-Aj nie zwrócili na nich uwagi, mieli bowiem waż­
    niejsze sprawy do załatwienia i nareszcie mogli to zrobić.
    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wzory-tatuazy.htw.pl