-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tytuł oryginału
ECL1PSE BAY
Cudownej Cissy i wspanialej paczce
z
Prosiłyście mnie o serią...
Prolog
Eclipse Bay, Oregon
Północ, osiem lat wcześniej...
To będzie długi spacer do domu.
Głos był niski, nieco szorstki i bez wątpienia
męski - taki, który u większości kobiet wywołuje
dreszcz podniecenia i emocji. Dochodził z nie
przeniknionego mroku panującego wokół Eclipse
Arch - kamiennego monolitu górującego nad tym
odosobnionym rejonem skalistej plaży Eclipse Bay.
Zapatrzona w znikające w oddali światła samo
chodu Perry'ego Decatura, Hannah Hartę wzdryg
nęła się; spojrzała w stronę, z której doszedł głos,
i odwróciła się. Jej serce, które i tak już szybko
biło z powodu nieprzyjemnej kłótni w samochodzie,
przyspieszyło jeszcze bardziej.
Przemknęło jej przez głowę, że może nie po
stąpiła najrozsądniej, wysiadając z samochodu.
O tej porze ten zakątek Bayview Drive był zawsze
bardzo wyludniony. Wspaniałe, skomentowała
7
Jayne Ann Krentz
Długi spacer
w myślach swoje zachowanie. Wpadłam z deszczu pod ryn
nę. Ja, taka czujna i ostrożna, która nigdy nie ryzykuje,
nigdy nie przysparza sobie kłopotów, znalazłam się w takiej
sytuacji?
- Z kim mam przyjemność? - spytała, wolno cofając się
o krok i mobilizując do ucieczki.
Z mroku panującego przy skalnym łuku wytonił się męż
czyzna. Jego sylwetka zamajaczyła w zimnym świetle księżyca
jaśniejącego na nocnym niebie. Był to jeden z ostatnich dni
lata. Nieznajomy stał niecałe sześć metrów od Hannah.
- Cześć, Hartę - przywitał ją. Ton jego głosu byl chłodny
i ironiczny, choć wyczuwało się w nim nutę rozbawienia. -
Nie poznajesz złego, nikczemnego i niegodnego zaufania
Madisona?
Teraz zorientowała się, że zna tę męską sylwetkę o aroganc
kiej pozie i zwierzęcym wdzięku. W srebrzystym świetle
księżyca zajaśniały kruczoczarne włosy. Dostrzegła skórzaną
kurtkę, czarny obcisły podkoszulek i dżinsy zbliżającego się
do niej mężczyzny.
To był Rafę Madison, najbardziej wyróżniający się wmieście
chłopak. Pochodził z cieszącej się złą sławą, zdeprawowanej
rodziny Madisonów. Od trzech pokoleń - od sławetnej ulicznej
bójki Mitchella Madisona z Sullivanem Harte'em przed Fulton's
Supermarket - Harte'owie nie ustawali w wysiłkach, by ich
dzieci nie utrzymywały kontaktów z zepsutymi i zdemorali
zowanymi Madisonami.
Najwyraźniej Rafę też postanowił zrobić wszystko, by pod
trzymać złą sławę swej rodziny. Syn rzeźbiarza i modelki,
został wraz z bratem osierocony w wieku dziewięciu lat.
Wychowywał ich zdeprawowany dziadek Mitchell, który zda
niem matki Hannah absolutnie nie nadawał się na ojca.
Rafę wyrósł na zepsutego młokosa. Chyba tylko cudem
udało mu się nie trafić jeszcze do więzienia, ale większość
mieszkańców Eclipse Bay sądziła, że była to tylko kwestia
czasu.
Ma dwadzieścia cztery lata, o cztery więcej ode mnie,
pomyślała Hannah.
Było powszechnie wiadomo, że dziadek okropnie się na niego
rozgniewał, gdy ten w połowie drugiego roku porzucił college
i wstąpił do armii, gdzie nie wytrzymał jednak długo - bo nie tak
ją sobie wyobrażał. Odszedł z wojska nie nabywszy żadnych
przydatnych w życiu umiejętności. Tego lata Mitchell starał się
go nakłonić do podjęcia pracy u starszego brata, Gabe'a, który
usiłował, wbrew zdrowemu rozsądkowi, ponownie rozkręcić
rodzinny interes. Ludzie nie dawali Gabe'owi szans na odniesie
nie sukcesu, ale on nie ustawał w wysiłkach, by mu się powiodło.
Pomimo że Hannah wraz z rodziną spędzała w Eclipse Bay
każde lato i liczne weekendy oraz wakacje, to nigdy nie miała
z Rafe'em bezpośredniej styczności. Różnica wieku aż do
dzisiejszego wieczoru sprzyjała temu, by ich drogi życiowe
nie spotkały się - nawet w tej niewielkiej nadmorskiej miej
scowości, w której obie rodziny tak głęboko zapuściły korzenie.
Cztery lata między dziećmi stanowią przepaść nie do poko
nania.
Ale te czasy należały do przeszłości. Dziś Hannah miała
dwudzieste urodziny. Tej jesieni rozpoczynała naukę w col-
lege'u w Portland. Teraz nagle te cztery lata straciły swoje
znaczenie.
Gdy uświadomiła sobie, że Rafę był świadkiem jej gwał
townej sprzeczki z Perrym w samochodzie, poczuła paraliżujące
zażenowanie. Harte'owie nie pozwalali sobie nigdy na takie
kompromitujące ceny. Była w tym jakaś ironia losu, że gdy
Hannah właśnie złamała tę żelazną regułę, to w pobliżu znaj
dował się nie kto inny, tylko Madison.
- Często to robisz? - spytała szorstko.
- Co?
- Często chowasz się za skały, by szpiegować ludzi, którzy
chcą porozmawiać na osobności?
-
Musisz przyznać, że w tej mieścinie trudno liczyć na duży
wybór rozrywek.
8
9
[ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wzory-tatuazy.htw.pl