• [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    Antonio Gramsci
    Zdobycie pa
    ń
    stwa
    Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (Uniwersytet Warszawski)
    WARSZAWA 2007
    Antonio Gramsci – Zdobycie państwa (1919 rok)
    Artykuł Antonio Gramsciego „Zdobycie państwa” 
    ukazał   się  bez   podpisu   w   piśmie   „L'Ordine 
    Nuovo” I, nr 9 z 12 lipca 1919 r.
    Podstawa niniejszego wydania: Antonio Gramsci, 
    „Pisma wybrane”, tom 1, wyd. Książka i Wiedza, 
    Warszawa 1961.
    Tłumaczenie   z   języka   włoskiego:   Barbara 
    Sieroszewska.
    – 2 –
    © Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
    www.skfm­uw.w.pl
     Antonio Gramsci – Zdobycie państwa (1919 rok)
    Koncentracja   kapitalistyczna,   spowodowana   określonym   sposobem   produkcji,   wytwarza 
    odpowiadającą  jej   koncentrację  ludzi   pracy.   W   fakcie   tym   należy   szukać źródła   wszystkich   tez 
    rewolucyjnych   marksizmu,  źródeł   nowego   obyczaju   proletariackiego,   nowego   ładu   komunistycznego, 
    mającego zastąpić obyczaj burżuazyjny  oraz nieład kapitalistyczny,  zrodzony  z wolnej konkurencji  i z 
    walki klas.
    W sferze ogólnej  działalności  kapitalistycznej  również i robotnik  działa w płaszczyźnie wolnej 
    konkurencji,  jest jednostką­obywatelem.  Ale warunki startu w tej walce nie są równe dla wszystkich  i 
    istnienie   własności   prywatnej   stawia   mniejszość  społeczną  w   sytuacji   uprzywilejowanej,   czyni   walkę 
    nierówną.  Robotnik  jest wciąż narażony  na najbardziej  mordercze ryzyko:  elementarne  podstawy  jego 
    egzystencji,   jego   kultura,  życie   i   przyszłość  jego   rodziny   zależą  od   zmian   na   rynku   pracy.   Robotnik 
    usiłuje więc wydostać się z kręgu konkurencji i indywidualizmu. Zasada zrzeszania się i solidarności staje 
    się  podstawową  zasadą  klasy   robotniczej;   zmienia   ona   psychikę  i   obyczaje   robotników   i   chłopów. 
    Powstają instytucje i organa, w których zasada ta się realizuje; z tego też gruntu bierze początek proces 
    rozwoju historycznego, który prowadzi do uspołecznienia środków produkcji i wymiany.
    Dążność zrzeszania  się  można  i trzeba  uznać  za podstawowy  fakt  rewolucji   proletariackiej.  W 
    związku   z  tą  tendencją  historyczną  powstały   i   rozwinęły   się  w  okresie   poprzedzającym   czasy   obecne 
    (możemy   go   nazwać  okresem   I   i   II   Międzynarodówki   lub   okresem   rekrutacji)   partie   socjalistyczne   i 
    związki zawodowe.
    Rozwój tych instytucji proletariackich i całego ruchu proletariackiego w ogólności nie był jednak 
    rozwojem   autonomicznym,   nie   był   podporządkowany   własnym   immanentnym   prawom  życia   i 
    doświadczeń  dziejowych   wyzyskiwanej   klasy   robotniczej.   Prawa   historii   dyktowała   klasa   posiadająca, 
    zorganizowana w państwo. Państwo było zawsze głównym bohaterem historii, w jego organach skupia 
    się bowiem władza klasy posiadającej. W ramach państwa klasa posiadająca osiąga karność i jedność – 
    ponad   rozdźwiękami   i   sprzecznością  dążeń  w   sferze   konkurencji   –   potrzebną  do   utrzymania   swego 
    uprzywilejowanego   stanowiska   w   najwyższej   tej   konkurencji   fazie:   w   walce   klasowej   o   władzę,   o 
    decydującą rolę w kierowaniu społeczeństwem.
    W   tym   okresie   ruch   proletariacki   był   jedynie   funkcją  wolnej   konkurencji   kapitalistycznej. 
    Organizacje proletariackie musiały kształtować się nie według własnego prawa wewnętrznego, ale wedle 
    prawa   zewnętrznego,   pod   potwornym   naciskiem   wydarzeń  i   sytuacji   przymusowych,   związanych   z 
    konkurencją kapitalistyczną. Wynikały  stąd wewnętrzne konflikty,  odchylenia,  wahania i kompromisy, 
    które   znamionują  cały   okres   ruchu   proletariackiego   poprzedzający   okres   obecny;   ich   punktem 
    kulminacyjnym było bankructwo II Międzynarodówki.
    Niektóre   nurty   ruchu   socjalistycznego   i   proletariackiego   wysunęły   jako   zasadniczy   czynnik 
    rewolucji zawodową organizację robotniczą i na tej podstawie oparły swą propagandę i swą działalność. 
    Ruch   syndykalistyczny   przez   pewien   czas   zdawał   się  być  prawdziwym   rzecznikiem   marksizmu, 
    właściwym rzecznikiem prawdy.
    Błąd syndykalizmu polega na tym, że uznał on za fakt trwały, za wieczystą formę zrzeszania się – 
    związek   zawodowy   w   jego   dzisiejszej   postaci   i   z   jego   dzisiejszymi   funkcjami,   które   zostały   raczej 
    narzucone   niż  zaproponowane,   nie  mogą  więc   posiadać  stałej   i   dającej   się  przewidzieć  linii   rozwoju. 
    Syndykalizm,   który   głosił,  że  jest   inicjatorem   „spontanicznej”   tradycji   antyprotekcjonistycznej,   był   w 
    rzeczywistości jedną z zamaskowanych form ducha jakobinizmu i abstrakcjonizmu.
    Stąd  płyną  błędy  ruchu   syndykalistycznego,  który   nie potrafił  zastąpić Partii   Socjalistycznej   w 
    dziele przygotowania klasy robotniczej do rewolucji.  Robotnicy  i chłopi odczuwali,  że w okresie,  gdy 
    klasa   posiadająca   i   państwo   demokratyczno­parlamentarne   narzucają  im   swe   prawa,   wszelkie   próby 
    ucieczki   poza   sferę  tych   praw   są  próżne   i  śmieszne.   Jest   rzeczą  pewną,  że   w   ogólnej   konfiguracji 
    społecznej   powstałej   wraz   z   pojawieniem   się  produkcji   przemysłowej   człowiek   może   czynnie 
    – 3 –
    © Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
    www.skfm­uw.w.pl
    Antonio Gramsci – Zdobycie państwa (1919 rok)
    uczestniczyć  w  życiu   i   zmieniać  otoczenie   tylko   o   tyle,   o   ile   działa   jako   jednostka­obywatel,   jako 
    uczestnik państwa demokratyczno­parlamentarnego. Doświadczenia liberalizmu okazują się bezużyteczne 
    dopiero   wówczas,   gdy   się  już  przez   nie   przeszło.   Wtedy   też  dopiero   można   je   przezwyciężyć. 
    Apolityczność apolitycznych była jedynie zwyrodnieniem polityki: negowanie i zwalczanie państwa jest 
    faktem nie mniej politycznym niż przyłączenie się do ogólnej działalności historycznej, którą jednoczą 
    parlament,   gminy   i   instytucje   ludowe   w   państwie.   Zmianie   ulega   jakość  zjawiska   politycznego: 
    syndykaliści   działali   poza   rzeczywistością,   stąd   też  ich   polityka   była   z   gruntu   błędna,   zaś  socjaliści­
    parlamentarzyści   pracowali   w   ramach   rzeczywistości,   mogli   błądzić  (popełnili   rzeczywiście   wiele 
    poważnych   omyłek),   ale   nie   mylili   się  co   do   kierunku   swej   działalności   i   dlatego   zwyciężyli   w 
    „konkurencji”; szerokie masy, których interwencja obiektywnie zmienia stosunki społeczne, skupiły się 
    dokoła   Partii   Socjalistycznej.   Pomimo   wszystkich   błędów   i   braków   partia   wypełniła,   w   ostatecznym 
    rozrachunku, swoją misję: sprawiła, że proletariusz, który przedtem był niczym, stał się czymś, dała mu 
    świadomość,   nadała   ruchowi   wyzwoleńczemu   prosty   i  żywotny   kierunek,   odpowiadający   ogólnemu 
    kierunkowi historycznego procesu rozwojowego społeczności ludzkiej.
    Najcięższym   błędem   ruchu   socjalistycznego   był   błąd   podobnej   natury,   co   błąd   syndykalistów. 
    Uczestnicząc   w   ogólnej   działalności   społeczeństwa   w   państwie,   socjaliści   zapomnieli,  że   winni 
    utrzymywać się zasadniczo w roli krytycznej. Dali się pochłonąć przez rzeczywistość, zamiast zapanować 
    nad nią.
    Marksiści­komuniści   winni   odznaczać  się  postawą  duchową,   którą  moglibyśmy   nazwać 
    „majeutyczną”. Ich działanie nie polega na bezwolnym poddaniu się biegowi wydarzeń wyznaczonemu 
    przez   prawa   konkurencji   burżuazyjnej   –   ale   jest   postawą  krytycznego   wyczekiwania.   Historia   jest 
    ciągłym stawaniem się, jest więc zasadniczo nie do przewidzenia. Nie znaczy to jednak, że w procesie 
    historycznym  w s z y s t k o   jest   nieprzewidzianie,  że   historia   jest   domeną  dowolności   i 
    nieodpowiedzialnego kaprysu. Historia to splot wolności i konieczności. Instytucje, w których rozwoju i 
    działaniu   historia  się urzeczywistnia,  powstały  i  utrzymują się,  ponieważ  mają  pewne   zadanie,  pewną 
    misję do spełnienia. Powstały i rozwinęły się określone obiektywne warunki produkcji dóbr materialnych 
    i świadomości duchowej ludzi. Gdy te warunki obiektywne – które dzięki ich mechanicznej naturze są 
    niemal   matematycznie   wymierne   –   ulegają  zmianie,   wówczas   zmienia   się  też  suma   stosunków,   które 
    kształtują  społeczeństwo   i   rządzą  nim,   zmienia   się  stopień świadomości   ludzi.   Przekształca   się  układ 
    stosunków   społecznych,   obumierają  tradycyjne   instytucje,   stają  się  nieadekwatne   do   swych   zadań, 
    szkodliwe, wręcz zabójcze. Gdyby w tym stawaniu się historii inteligencja ludzka nie potrafiła uchwycić 
    rytmu   zachodzącego   procesu   i   określić  tego   kierunku,  życie   państwowe   byłoby   niemożliwe.   Geniusz 
    polityczny  poznaje się właśnie po tej umiejętności ogarnięcia możliwie największej ilości konkretnych 
    terminów,   niezbędnych   i   wystarczających   do   ustalenia   kierunku   procesu   rozwojowego   –   a   zatem   po 
    umiejętności   przewidywania   bliższej   i   dalszej   przyszłości,   wyznaczenia   na   podstawie   takiej   intuicji 
    kierunku działalności państwa i postawienia na jedną kartę szczęścia narodu. W tym sensie Karol Marks 
    był niewątpliwie największym spośród współczesnych geniuszów politycznych.
    Socjaliści   akceptowali   –   często   niewolniczo   –   rzeczywistość  historyczną  będącą  produktem 
    inicjatywy   kapitalistycznej;   popadli   w   błąd   psychologiczny   ekonomistów   liberalnych   i   uwierzyli   w 
    wiecznotrwałość instytucji państwa demokratycznego, w ich zasadniczą doskonałość. Według nich formę 
    instytucji   demokratycznych   można   ulepszyć,   tu   i  ówdzie   poprawić,   ale   jej   istotę  należy   respektować. 
    Przykładem   takiej   postawy,   nacechowanej   ciasną  pychą,   jest   minosowy   sąd   Filipa   Turatiego,   według 
    którego parlament tak ma się do rady delegatów, jak miasto do barbarzyńskiej hordy.
    Z tej błędnej koncepcji historycznego stawania się, z zastarzałej praktyki kompromisów i z taktyki 
    „kretyńsko” parlamentarnej zrodziła się współczesna formuła „zdobycia państwa”.
    – 4 –
    © Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
    www.skfm­uw.w.pl
    Antonio Gramsci – Zdobycie państwa (1919 rok)
    Po   doświadczeniach   rewolucyjnych   Rosji,   Węgier   i   Niemiec   jesteśmy   przekonani,  że   państwo 
    socjalistyczne nie może znaleźć sobie wcielenia w instytucjach państwa kapitalistycznego, ale że jest w 
    stosunku do niego tworem w swej istocie nowym, choć nie jest nim na tle dziejów proletariatu. Instytucje 
    państwa kapitalistycznego są zorganizowane dla celów wolnej konkurencji: nie wystarczy zmienić skład 
    osobowy, żeby skierować ich działalność w inną stronę. Państwo socjalistyczne nie jest jeszcze realizacją 
    komunizmu, czyli realizacją praktyki i obyczajów gospodarki solidarystycznej, lecz jest państwem okresu 
    przejściowego,  którego  zadaniem  jest usunięcie konkurencji  wraz ze zniesieniem własności  prywatnej, 
    klas   i   gospodarstw   narodowych.   Tego   zadania   nie   może   spełnić  demokracja   parlamentarna.   Formułę 
    „zdobycia państwa” należy rozumieć następująco: stworzenie nowego  typu państwa,  zrodzonego  przez 
    społeczne   doświadczenie   klasy   proletariackiej,   i   zastąpienie   nim   państwa   demokratyczno­
    parlamentarnego.
    I   tu   powracamy   do   punktu   wyjścia.   Powiedzieliśmy,  że   instytucje   ruchu   socjalistycznego   i 
    proletariackiego   z  okresu   poprzedzającego   epokę  dzisiejszą  nie   rozwinęły   się  autonomicznie,   ale   jako 
    rezultat ogólnej konfiguracji społeczności ludzkiej rządzonej przez suwerenne prawa kapitalizmu. Wojna 
    odwróciła   sytuację  strategiczną  walki   klasowej.   Kapitaliści   utracili   przewagę;   ich   swoboda   została 
    ograniczona;   ich   potęga   przestała   istnieć.   Koncentracja   kapitalistyczna   doszła   do   szczytu   rozwoju, 
    osiągając  światowy   monopol   produkcji   i   wymiany;   odpowiadająca   jej   koncentracja   mas   pracujących 
    nadała niesłychaną potęgę rewolucyjnej klasie proletariackiej.
    Tradycyjne instytucje  ruchu  robotniczego  stały się niezdolne  do opanowania tak bujnego  życia 
    rewolucyjnego.  Ich forma nie jest przystosowana  do ujęcia w karby sił, które znalazły  sobie ujście w 
    świadomym procesie historycznym. Instytucje te nie umarły. Zrodzone jako funkcja wolnej konkurencji, 
    muszą istnieć nadal, aż do czasu, kiedy usunięte zostaną ostatnie resztki konkurencji, kiedy klasy i partie 
    przestaną istnieć, a dyktatury  proletariackie w poszczególnych  krajach stopią się w Międzynarodówkę 
    Komunistyczną. Ale obok nich muszą powstać i rozwinąć się instytucje nowego typu, typu państwowego, 
    które   zastąpią  prywatne   i   publiczne   instytucje   państwa   demokratyczno­parlamentarnego.   Muszą  one 
    zastąpić  osobę  kapitalisty   w   jego   funkcjach   administracyjnych   i   w   dziedzinie   władzy   przemysłowej   i 
    urzeczywistnić  autonomię  wytwórcy   w   fabryce.   Muszą  to   być  instytucje   zdolne   do   objęcia   władzy 
    kierowniczej we wszystkich funkcjach całego systemu stosunków produkcji i wymiany, czy to tych, które 
    łączą poszczególne  oddziały  fabryki,  stanowiącej  podstawową jednostkę ekonomiczną,  czy tych,  które 
    wiążą  między   sobą rozmaite   dziedziny   wytwórczości  rolnej  –  a które  zarówno  w poziomych,  jak  i w 
    pionowych  przekrojach  winny  stworzyć harmonijny  gmach  gospodarki  narodowej  i międzynarodowej, 
    wolny od hamującej i pasożytniczej tyranii prywatnych właścicieli.
    Zapał   i  entuzjazm   rewolucyjny   proletariatu   Europy   zachodniej   nie  był   nigdy   potężniejszy.   Ale 
    wydaje   się,  że   z   jasną  i   dokładną świadomością  celu   nie   idzie   w   parze   równie   jasna   i   dokładna 
    świadomość środków,   które   w   obecnym   momencie   należy   zastosować  dla   osiągnięcia   tego   celu.   W 
    masach zakorzeniło się obecnie przekonanie, że państwo proletariackie znajduje sobie wyraz w systemie 
    rad   robotniczych,   chłopskich   i  żołnierskich.   Ale   koncepcja   taktyczna,   która   obiektywnie   zapewniłaby 
    stworzenie takiego państwa, jeszcze się nie ukształtowała. Konieczne więc jest utworzenie już teraz sieci 
    instytucji   proletariackich,   mocno   tkwiących   w  świadomości   szerokich   mas,   mogących   liczyć  na 
    zdyscyplinowanie i trwałą wierność tychże mas – instytucji, w których cała klasa robotników i chłopów 
    osiągnęłaby   formę  pełną  dynamizmu   i   możliwości   rozwojowych.   Nie   ulega   wątpliwości,  że   gdyby 
    dzisiaj,   w   obecnych   warunkach   organizacji   proletariackich,   zrodził   się  masowy   ruch   o   charakterze 
    rewolucyjnym, jego rezultaty ograniczyłyby się do czysto formalnej naprawy ustroju demokratycznego – 
    do zwiększenia władzy Izby Posłów (poprzez zgromadzenie ustawodawcze) oraz do dojścia do władzy 
    mętniackich,   antykomunistycznych   socjalistów.   Doświadczenia   niemieckie   i   austriackie   powinny   nas 
    czegoś nauczyć. Siły państwa kapitalistycznego i klasy kapitalistycznej są jeszcze ogromne; nie wolno 
    – 5 –
    © Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
    www.skfm­uw.w.pl
    [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wzory-tatuazy.htw.pl